Niezasłużona porażka w Pińczowie

Niezasłużona porażka w Pińczowie

W dzisiejszym meczu z Nidą Pińczów, ŁKS przegrał po dobrym meczu 1:0 ( 0:0 ). ŁKS w tym meczu zaprezentował się z dobrej strony, miał kilka groźnych sytuacji, lecz nie potrafił ich wykorzystać. Zwycięstwo w tym meczu nie było nieosiągalne, ale kontrowersyjna decyzja sędziego o pokazaniu naszemu zawodnikowi czerwonej kartki mocno ograniczyła szanse na wywalczenie trzech punktów. Przykrą informacją jest też to, że groźnie wyglądającego urazu nabawił się Rechowicz.

Skład ŁKS: Majcherczyk – Ostrowski Rechowicz (40 Korczak ) Kowalski Bujakowski – Gardynik ( 59 Żak) Markowicz Rafalski Sęk Świątek ( 67 Stachura) – Malinowski

Żółte kartki: Markowicz, Sęk, Żak

Czerwona kartka: Sęk (62 z dwóch żółtych)

ŁKS podobnie jak w Staszowie już w pierwszych minutach poważnie zagroził bramce rywali, lecz potężny strzał Świątka przeleciał tuż nad poprzeczką. Kolejna świetna okazja nadarzyła się w 5 minucie, lecz Rechowicz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału na bramkę i bramkarz spokojnie wyłuskał mu piłkę. Nasza drużyna od początku kontrolowała przebieg spotkania, umiejętnie przerywając akcje ofensywne rywali. Goście mieli fantastyczną okazję do otwarcia wyniku w 12 min, lecz Kowalski w doskonałej sytuacji nie ulokował piłki w siatce. W pierwszej połowie Nida jedyne okazje podbramkowe stwarzała sobie po stałych fragmentach gry, które jednak nie stanowiły większego zagrożenia. ŁKS w tej połowie powinien prowadzić przynajmniej jedną bramką. W tej części gry byliśmy świadkami także przykrego zdarzenia. Rechowicz starając się zablokować rywala, zderzył się z nim i nabawił się w tej sytuacji kontuzji kolana, która uniemożliwiła mu dalszą grę. Dołączył tym samym do kontuzjowanych Brudka i Piotrowicza.

Na początku drugiej połowy obie ekipy nie stwarzały zbyt wielu okazji podbramkowych, dużo było walki w środku pola. W 62 min. sędzia meczu podjął bardzo kontrowersyjną decyzje o pokazaniu żółtego kartoniku Sękowi, po jego rzekomej nakładce. Niestety była to już druga żółta kartka dla Alberta i przedwcześnie musiał udać się do szatni. Ta sytuacja zmusiła zespół gości do cofnięcia się bliżej własnego pola karnego a to pozwoliło piłkarzom Nidy na stworzenie kilku okazji. Wszystkie były jednak mało składne i albo piłka mijała w bezpiecznej odległości bramkę albo Machy spokojnie wyłapywał piłki. Mylił się ten, kto myślał, że ŁKS odpuści walkę o 3 punkty. Dobre okazje miał Żak, lecz dwa razy zabrakło u niego konkretnej decyzji a także Malinowski, któremu zabrakło kilku centymetrów do lepszego uderzenia piłki głową. Aż wreszcie nadeszła 82 minuta po, której Nida objęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca. W sytuacji, której wydawałoby się, ze nie wyniknie nic groźnego, jak spod ziemi wyrósł kapitan ekipy Pińczowa i płaskim strzałem pokonał „Machego”. ŁKS po tej bramce rzucił siły do ataku. Piłkę meczową miał na nodze Stachura, lecz i on nie potrafił skierować piłki do bramki.

Mimo, iż ŁKS przegrał, był zespołem lepszym od gospodarzy a gdyby nie czerwona kartka z pewnością wywiózł by z Pińczowa jakąś zdobycz punktowa.

Niestety także niekorzystny układ innych meczy w tej kolejce 4-ligowej sprawił, że ŁKS znalazł się na przedostatnim 15 miejscu. Miejmy nadzieję, że dzisiejszą stratę punktową nasi piłkarze powetują sobie już w Wielką Sobotę, gdy zagramy we Włoszczowie z tamtejszym Hetmanem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości